Nowy dom w doskonałej lokalizacji

Nowy dom to jak początek nowego życia. Zmieniamy miejsce zamieszkania, dostając – niejako w pakiecie – nowe widoki za oknami, nowy harmonogram dnia, a nawet – nowe nawyki. Wszystko jednak zawsze zależy od lokalizacji. Bo z jednej strony dobrze mieć wszystko niemal w zasięgu ręki, ale z drugiej… marzy nam się odrobina spokoju po dniu pracy. Jakby na to nie patrzeć – wszystko ma dla nas kolosalne znaczenie. Ale co począć, gdy „centrum miasta” wyklucza „bezpieczne zacisze”, a nam zależy na obu tych opcjach? I to… jednocześnie?

Połączyć niemożliwe

Przyzwyczailiśmy się do tego, że zwykle osiedla nowych domów powstają na obrzeżach miasta. Pozwala na to przede wszystkim odgórnie zatwierdzany plan zagospodarowania przestrzennego. Teren się nieustannie kurczy – powstają centra handlowe, osiedla wraz z cała infrastrukturą, parkingi. Tym bardziej cieszy fakt, gdy gdzieś blisko centrum znajdzie się niewykorzystana przestrzeń – zaciszna i niezmącona pośpiechem codzienności.

Oaza spokoju w oku cyklonu

Gdy wszystko wokół tonie w nieustannym pospiechu, dobrze jest mieć swoje miejsce na ziemi, w którym poczujemy spokój: w otoczeniu zieleni jako naturalnym filtrem hałasu i zanieczyszczeń, wkomponowani w krajobraz. Ale… nie za daleko od tego, co aktualnie jest nam niezbędne. Bo przecież chcemy uczestniczyć na bieżąco w życiu kulturalnym miasta, wyskoczyć na kolację do ulubionej knajpki, pospacerować wieczorem po coraz cichszych ulicach. I nie chcemy do tego dojeżdżać godzinami, tyle samo czasu marnując na powrót. A co z lekarzem? Komunikacją miejską, gdy nagle samochód odmowi posłuszeństwa? To właśnie dlatego nowy dom wybudowany w centrum miasta ma tę rzadką zdolność pogodzenia tego, co wydaje się niemożliwe.

I daleko, i blisko

Wyobraźmy sobie sytuację, że musimy zawieźć dzieci do szkoły, a w drodze do pracy jeszcze zrobić szybkie zakupy. Do tego dochodzi tankowanie, bo po południu nie ma już na to szans, a poza tym – będziemy już zbyt zmęczeni. Okazuje się nagle, że załatwienie tego wszystkiego nie zajmie nam zbyt wiele czasu, mimo iż nie wyszliśmy z klatki w bloku na największym osiedlu w centrum miasta. Z kolei po powrocie mamy możliwość cieszyć się ciszą, usiąść z filiżanką aromatycznej kawy na tarasie i wsłuchać się w śpiew ptaków. A co zimą? Cieszy nas bezpieczna zabawa z dziećmi na sankach, dotleniający spacer, a wszystko to niemal w centrum miasta!

Wybór jest prosty

W poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi nie martwmy się, że oczekujemy niemożliwego. Poszukujmy do skutku, bo często takie właśnie miejsca są dosłownie na wyciagnięcie ręki – wystarczy być konsekwentnym w określaniu swoich oczekiwań. Ani się spostrzeżemy, a nawet najbardziej skrajne życzenia spotkają się w doskonałym miejscu – naszym wymarzonym miejscu.